Dziś produkt, który nabyłam w rossmanie. To peeling w kostce.
OPIS: Zawiera węgiel aktywny z bambusa - bardzo popularny ostatnio zresztą składnik - oraz olejek limetkowy i cytrynowy. Peeling ma więc właściwości głównie tonizujące oraz odświeżające. Okazuje się, że uznawany w leczeniu trądziku aktywny węgiel sprawdzi się także w pielęgnacji skóry ciała. Peeling zawiera również zmiękczające i odżywiające skórę masło shea.
Minimalistyczna szata graficzna doskonale odpowiada filozofii marki. Opakowania peelingów do ciała nie tylko wyglądają na ekologiczne, ale również takie są. Zostały wykonane z kartonu i widnieje na nich napis #NoMorePlastic. Z infografik możemy też wywnioskować, że kostki peelingujące Love Bar są:
- przyjazne weganom,
- bezpieczne dla planety,
- nie zawierają oleju palmowego,
- są w 100% biodegradowalne
- są wolne od plastiku,
- zawierają 100% certyfikowanych olejków eterycznych.
MOJA OPINIA: Peeling jest zamknięty w pudełeczku typu kartonik. Wewnątrz mamy dwa serduszka czyli w sumie mamy dwa serduszka. Na początku serduszko jest całe czarne i mogłoby się wydawać, że pierwsze peelingowania nie mają efektów. Jednak po kilku użyciach wyłaniają się jak widzicie zdzierające drobinki. Czy to działa ? Tak choć samo działanie jest bardzo niespotykane. Nie mamy tu typowego mydła, pieni się to minimalnie, praktycznie w ogóle. Jednak przecierając nim skórę czuć faktyczny efekt. Dlaczego tak mi się podoba ? Bo te drobinki są dość spore, nie mamy małych drobinek które spadają i spływają do odpływu. Tutaj mam wrażenie, że wykorzystujemy każdy milimetr kostki, nic nam nie odpada - kostka jest zwarta i zbita.
Póki co produkt wydaje się bardzo wydajny sami widzicie jak wygląda jakoś bardzo po kilku tygodniach się nie zmniejszył.
W każdym razie bardzo polecam. Zdecydowanie jest to coś innego co bardziej póki co mi odpowiada - nie klei się nie tłuści, nie rozmiękcza. Jednocześnie sprawdza swoją funkcję bardzo dobrze.
Znacie ?
Zapowiada się obiecująco, więc będą na niego polować. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPeelingu w kostce jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda ten peeling, nie miałam jeszcze peelingu w kostce :)
OdpowiedzUsuńGdzieś już je widziałam, ale obawiałam się, że nie polubię takiej formy peelingu. Po Twojej recenzji jednak zmieniłam zdanie, :)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi w kostce, ale też i mydła peelingujące. Ostatnio miałam z Sylveco mydło z węglem i peelingiem. Po prostu super, nawet jeszcze mam gdzieś jego kawałek w łazience.
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco, chociaż mam bardzo wrażliwą skórę i wolę peelingi z mniejszymi drobinkami :)
OdpowiedzUsuńLooks good :-D
OdpowiedzUsuńNie znam tego peelingu, ale już na instagramie mnie nim zaciekawiłaś. Niestety u mnie w sklepie go nie znalazłam. A musi to być fajny zdzierak :D
OdpowiedzUsuńOj bardzo jestem go ciekawa.
OdpowiedzUsuń