Dziś chciałam Wam przedstawić kremowe rozświetlacze Vita Liberata.
OPIS: Ten kremowy złoty rozświetlacz dodaje skórze ciepłego złotego wakacyjnego blasku, a organiczny aloes i masło shea odżywiają i chronią skórę. Użyj Blur Luminosity na Beauty lub Body Blur, aby uzyskać nieskazitelne wykończenie i piękne rozświetlenie lub samodzielnie, żeby dodać blasku swojej skórze.
Kolor złoty – to najbardziej pożądana barwa rozświetlenia. Złoto pięknie komponuje się zarówno z lekkim, dziennym makijażem, jak i wieczorowym make-upem w stylu glam. Pasuje do każdej stylizacji.
Różowy dodaje skórze perłowy i romantyczny, różowy poblask, a organiczny aloes i masło shea odżywiają i chronią skórę. Użyj Blur Luminosity na Beauty lub Body Blur, aby uzyskać nieskazitelne wykończenie i piękne rozświetlenie lub samodzielnie, żeby dodać blasku swojej skórze.
Należy aplikować niewielkie krople i wklepać opuszkami palców lub rozprowadzić pędzlem. Nadaje promienny blask na kościach policzkowych i pod łukiem brwiowym. Wypróbuj także na kościach obojczykowych, ramionach i przedramionach oraz wierzchu nóg.
MOJA OPINIA: Rozświetlacze są kremowe, każdy ma pojemność 30 ml. Zapakowane są w ładne kartoniki. Po wyjęciu produktu widzimy tubę zakończoną pompką. Pompka jest bardzo malutka i precyzyjna. Początkowo trzeba się nauczyć dozowania bo może nam wychodzić zbyt dużo produktu ale wszystko jest kwestią wprawy i też wiele zależy co chcemy rozświetlać - czy twarz czy może ciało.
Jak widzicie opakowania są bardzo ładne powiedziałabym, że luksusowe. Jedyne co mi się nie podoba to zapach - mają taki chemiczny zapaszek, który przypomina mi nieco filtry do twarzy na poziomie mniej więcej spf 50. Natomiast zapach oczywiście znika więc to nie jest coś co czujemy cały czas. Uprzedzając pytania - w składzie jest Octocrylene czyli filtr chroniący skórę przed słońcem.
Muszę przyznać, że tak jak kocham złoto tak w tym przypadku moje serce bardziej skradła wersja różowa. Złoty oczywiście jest klasykiem - ten kolor zawsze wygląda pięknie i właściwie na każdej karnacji. Choć moim osobistym zdaniem najpiękniej wygląda na ciemnej karnacji lub kiedy skóra jest opalona.
Natomiast różowy według mnie przepięknie pasuje do jasnych skór - bardziej porcelanowych odcieni, bieli. Dla słowianek myślę, że to jest coś co wpasowuje się w 100% w naszą urodę. Ja osobiście zwykle nakładam złoty właśnie na ciało, a różowy na twarz. Konsystencja jest kremowa, na początku wyciska się lekko biała warstwa kremu, który po rozprowadzeniu zostawia piękną poświatę na skórze. Efekt można budować - można poszaleć - zarówno nakładając pędzlem jak i przyklepując czy też rozcierając dłonią. Produkt ładnie pracuje i co najważniejsze nie ma brokatu. Nic się nie osypuje, nie walczymy pół dnia z brokatem na całym ciele czy na ubraniach.
Bardzo podoba mi się komfort użytkowania. Postaram się pokazać zdjęcia na skórze po rozcieraniu :)
Jak Wam się podobają ?
Wersja różowa mnie też by chyba bardziej podeszła.
OdpowiedzUsuńJa lubię ten różowy stosować na policzki, zamiast różu. Złoty fajnie wygląda na dekolcie.
OdpowiedzUsuńFajne te rozświetlacze, ten złoty podoba mi się bardziej 😊
OdpowiedzUsuńwow, jakie piękne, ten złoty dodawałabym do podkładu, bardzo lubię vita liberatę :)
OdpowiedzUsuńWizualnie mi się podobają, wręcz zachwycają, ale chyba bym nie uzywała.
OdpowiedzUsuńNie używam rozświetlacza, ponieważ mam tłustą cerę i ciągle się świeci.:)
OdpowiedzUsuńzłoty podoba mi się bardziej ;)
OdpowiedzUsuńBoth are nice :-D
OdpowiedzUsuń