Mało tego ale zawsze :) Zresztą wiecie dla jednych mało dale drugich dużo.
Jak widzicie część to już końcówka aczkolwiek pokazuję bo zaraz i tak wyrzucę.
1. Żel pod prysznic który zużyłam jako Mydło do mycia rąk z lidla Secret Life Pink Mood bardzo fajne ale nie aż tak żeby je jeszcze raz kupic :)
2. Benecos - ta seria mnie zauroczyła i zapachem i działaniem mimo, że dla mężczyzn piękny lawendowy zapach, działanie bardzo ok, to był taki produkt do mycia ciała i włosów czyli wszystko w jednym
3. SYOSS kolor 12.59 kolejne pudełko farby póki co bardzo mi się ona podoba i jeszcze chwilę zostanę przy niej
4. Lubiłam ten podkład miałam kolor 01 bourjois - chętnie kupię ponownie. Niestety pod maseczką się ważył ale to chyba każdy tak ma u mnie. To oczywiście krem BB ale dla mnie to typowy podkład. Dla cery mieszanej bardzo ładnie wyglądał, pachniał i był lekki ale treściwy, ładnie krył jednocześnie nie robił efektu maski.
5. Mydło lawendowe bardzo fajne zdecydowanie lepsze niż poprzednie zapach cudowny, zauroczyło mnie bardzo ta konkretna wersja z lidla. Wlałam na końcu inny produkt stąd inny kolor na dnie.
6. Świeca bath and body works VANILLA BEAN - miałam ją kilka lat zapach piękny aczkolwiek jak wiecie mam problemy z zapachami więc musiałam ją dozować żeby nie mieć migreny. Niemniej jednak zapach piękny trzy knoty które po kilku problemach jednak wypaliły się równo
7. Pharmaceris szampon seria H przeciwłupieżowy dla skóry łojotokowej który nie był zbyt zachwycający ale w ogólnym rozrachunku mogę polecić, nie podrażniał skóry głowy. Przy ŁZS bardzo porządny produkt godny polecenia. Choć przy aktywnej fazie ŁZS za słaby. No i nie likwidował łupieżu przynajmniej u mnie.
8. BALEA oliwka w żelu chyba lepsza niż Isany ale nie mam dostępu więc i tak nie kupię. Ale olejki pod prysznic bardzo lubię i polecam.
9. Original source lubię te produkty ale rzadko spotykam. Ucieszył mnie zakup tej wersji i chętnie wrócę do tych produktów jak spotkam.
10. Ultraplex niestety mnie rozczarował - po pierwsze instrukcja która była bardzo trudna do zrozumienia - 3 tubki, które opisane były tak, że przez rok leżały u mnie bo miałam wątpliwości czy jednak przed myciem czy po czy jak. W końcu doczytałam wszystko porządnie jednak nadal nie miałam pewności czy robię dobrze. Ogólnie efekt jakiś był ale spodziewałam się czegoś lepszego. Na pewno nie kupię więcej.
11. Peeling Efektima już pokazywałam wiele razy więc tylko napiszę, że lubię i chętnie kupuję.
12. Te płatki Marion też bardzo lubię są świetne i to kolejne też opakowanie.
13. Maska Mediheal Clear bardzo ciekawa bo taka jakby żelowa bardzo cieniutka ale mocno nawilżająca. Jedna z lepszych z tej marki i w ogólne jedna z lepszych wśród innych firm.
14. Szczoteczka KIKO niestety rozczarowała mnie - jakoś nie widzę sensu używania. Poza tym chlapie i samo włosie jest dość długie. Sama nie wiem. W sumie krzywdy nie zrobiła ale nie widzę sensu kupowania kolejnej.
Muszę koniecznie wypróbować koloryzację marki Syoss.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta szczoteczka jest taka marna.
OdpowiedzUsuńTe płatki Marion mnie zaciekawiły :) Muszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten BB
OdpowiedzUsuńZnam jedynie szampon Pharmaceris, który dobrze się u mnie sprawdzał.
OdpowiedzUsuńciekawe denko ;)
OdpowiedzUsuńLubię denka, to moja ulubiona seria postów. :) Z Twojego denka nie znam nic :)
OdpowiedzUsuńMiałam szampon Pharmaceris, ale niezbyt się u mnie spisał na dłuższą metę.
OdpowiedzUsuńJa ten krem BB również używam jako podkład i bardzo go lubię! Natomiast za Original Source nie przepadam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele Balea, więc chętnie sięgnę po taką oliwkę. Zamówię jak tylko będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńSome nice stuff you have used.
OdpowiedzUsuńmiałam podkład z bourjois i też go lubiłam nawte ;) był bardzo przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńMęski zapach Benecos zwabił mnie do jego użycia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za twoją rekomendację.
Pozdrowienia
Jak dla mnie denko takie konkretne chociaż produktu nie znam żadnego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki mediheal. :) Reszty produktów niestety nie znam. Bardzo zaciekawiła mnie ta farba od sayoss ale chyba jednka nie jestem w stanie sama farbować włosów.
OdpowiedzUsuńOstatnio też kupiłam żele original source i choć strasznie je lubię to więcej ich nie kupię. Niestety mają w składzie SLS, którego staram się unikać
OdpowiedzUsuńJa właśnie planuje kupić świeczkę i myślałam właśnie nad tą samą :D Uwielbiam waniliowe zapachy ;D
OdpowiedzUsuńTotalnie nie znam żadnego z tych produktów - nie miałam z nimi do czynienia :)
OdpowiedzUsuńMydło lawendowe mnie kusi.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię farby z SYOSS.
OdpowiedzUsuńPeeling Efektima chętnie wypróbuję przy okazji :)
OdpowiedzUsuńLubię farby do włosów marki syoss :)
OdpowiedzUsuńZapach mydła lawendowego i wosku do ciała sprawia, że też chcę go mieć. Dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z dalekiego kraju Indonezji.
Rzeczywiście nie są to duże zużycia, ale zawsze w domu luźniej :P
OdpowiedzUsuńMaski Medheal są najlepiej dopasowane z masek w płachcie jakie miałam okazje używać.
OdpowiedzUsuńKiedyś też byłam fanką żeli Original Source, ale dawno ich nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńKokosowy peeling to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!