Blender Bezprzewodowy Nowej Generacji BlendyGo 2

Jak pewnie pamiętacie recenzowałam na blogu Blender Bezprzewodowy Nowej Generacji BlendyGo. Teraz od 6 września pojawił się jego następca czyli BlendyGo 2!

Oczywiście standardowo dostępny jest w wielu kolorach. Ja mam tym razem wersję zieloną. Pięknie się prezentuje w kuchni i już jest w codziennym użytku. 

Czym różni się od poprzedniego ?

Silnik blendera jest 2 razy silniejszy, bateria 3 razy wydajniejsza, a

kielich 20% pojemniejszy. Dodatkowo blender zyskał kilka mniejszych

udoskonaleń!

Powiem Wam, że testuję ten blender codziennie ze względu na usuniętą ósemkę. Robię ciągle koktajle owocowe plus dodaję coś ekstra jak mnie najdzie ochota - na przykład kakao czy masło orzechowe. Najlepiej widać jego pracę po miksowaniu jabłek - bez problemu robi z nich koktajl, a wiecie jakie jabłka potrafią być twarde. Blender jest bardzo praktyczny oraz łatwy w utrzymaniu czystości. Po użyciu wlewam do niego wody i włączam. W ten sposób miksuję i czyszczę go bez żadnego wysiłku. Jego port ładowania jest wodoodporny co ułatwia czyszczenie. Ostatnio spieniam nim nawet mleko do kawy także bardzo mały ale jak przydatny na co dzień produkt. Można go nawet wziąć ze sobą do torebki do pracy bo nie jest ciężki. 

Tak naprawdę mam w domu też blender kielichowy duży i ciężki. Powiem szczerze, że nie mam ochoty go wyjmować. Taki blender zajmuje dużo miejsca, jest ciężki, a dodatkowo musi mieć blisko kontakt żeby go włączyć. Potem już po użyciu trzeba zdjąć górę i myć ją ostrożnie pod kranem uważając żeby się nie zbiła. Trochę jest z tym zachodu i nie chce mi się tego robić. 

BlendyGo jest prosty lekki i szybki. Po jednym naładowaniu wystarcza mi spokojnie na kilka dni codziennego używania. Powiem Wam, że kiedy wstaję do pracy o 6 rano i inni domownicy śpią załaduję go i idę do łazienki miksować. Przy okazji maluję się i ubieram. Nie muszę stać cały czas w kuchni, mogę się z nim przemieszczać co skraca mi czas przygotowania się przed pracą. 

Kiedy jechaliśmy w tym roku nad morze tez go wzięłam ze sobą. Okazało się na miejscu w hotelu, że nie było czajnika ani generalnie nic w pokoju prócz lodówki. Dzięki temu blenderowi mogłam robić sobie koktajle kiedy chciałam bez konieczności wychodzenia na miasto. 

Ostatnio też zaczęłam go używac do koktajli białkowych oraz płatków owsianych. Kiedy trzeba nie tylko coś zblendować czy posiekać można nim tez po prostu coś dobrze wymieszać. Na przykład mleko z porcją białka z dodatkiem płatków. 

Od ładowania mamy mały kabelek, który bez przeszkód zmieści nam się wszędzie nawet do portfela. Wystarczy go podłączyć nawet do USB komputera i już mamy ładowanie baterii. 

W ramach testów miksowałam też liście szpinaku i też nie było z tym żadnych problemów. 

Odkąd mam ten sprzęt jest w użyciu codziennym. Stoi w kuchni zaraz obok deski do krojenia i w miarę użytku mam na niego coraz więcej pomysłów, które realizuję na bieżąco. 

Wyobraźcie sobie koktajl z kostkami lodu, które miażdżą się w tym blenderze i powstaje przepyszny chłodny sorbet. Z tego względu też ten blender przydaje się też zimą kiedy mamy mrożone owoce w zamrażarce. Ja najczęściej kupuję mrożone truskawki lub takie zestawy mrożonek właśnie do koktajli - tam jest mango i inne owoce. Chwila moment i mamy świetny zdrowy koktajl. Jak sobie pomyślę ile pieniędzy wydałam na soczki i przeciery dla dzieci gotowe ze sklepu to mi słabo. Wystarczyło kupić taki blender i robić wszystko w domu - tanio i zdrowo i bez cukru, który sypią tonami. 

Póki co jestem z niego bardzo zadowolona. Zresztą z tamtego poprzednika również - mieliłam w nim wszystko skończywszy na siemieniu lnianym. Rewelacyjny produkt. Mam w domu blender kielichowy szklany i ciężki i szczerze to nie chce mi się już go wyjmować bo za dużo zachodu. Zastąpił mi go BlendyGo 2.

Jak Wam się podoba?