Dziś będzie o produkcie, który skusił mnie swoim opakowaniem.
OPIS: Lactacyd Oxygen Fresh to oczyszczający i odświeżający żel do higieny intymnej. Formuła wzbogacona o bąbelki tlenu i ekstrakt z arktycznych jagód daje uczucie komfortu, czystości i świeżości aż do 12 godzin
MOJA OPINIA: Myślę, że 12 godzin odświeżenia to lekka przesada, opis jest trochę przekoloryzowany, ale nie skupiajmy się na tym. Przyznam, że kupiłam go na jakiejś wielkiej promocji, ale też z ciekawości. Pierwsze użycie nie było zbyt fajne. Czuć mocne odświeżenie tak jak odświeżające są miętowe gumy do życia to mniej więcej takie miałam odczucia tylko wiadomo w innym miejscu. Początkowo mi się to nie podobało, natomiast chciałam go zużyć bo szkoda wyrzucić.
Korzystanie z żelu nie jest zbyt łatwe - nie ma on pompki - przełożyłam swoją z innej wersji lactacydu. Trochę ciężko idzi pompowanie bo żel jest gęsty, jednak cośtam się wydostaje przez pompkę więc dla mnie ok. Tak jak widzicie zużyłam go już 3/4 butelki. Sam żel wygląda jakby miał milion bąbelków powietrza w nim zatopionych. Powiem Wam, że po tych kilku miesiącach nieregularnego używania zakochałam się nim. Przyzwyczaiłam się do tego uczucia mocnej świeżości i bardzo je lubię. Z
właszcza podczas okresu to jest bardzo przyjemne odczucie czystości i świeżości. Zel też mnie nie podrażnił - działa standardowo jak każdy inny wyróżnia go jednak ten efekt chłodzenia w miejscach intymnych :)
Tak jak początkowo miałam do niego sceptyczne nastawienie tak teraz cieszę się, że go mam i mogę z niego korzystać. Na pewno będę też kupować inne żele ale ten też bo nie znam drugiego takiego produktu.
Znacie go? Co sądzicie o tego typu działaniu?
Nie miałam jeszcze tego produktu. Ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie zniosła uczucia mięty w tym miejscu. Ja nawet nie toleruje wkładek deo- fresh bo takie są. Ostatnio kupiłam piankę Ziaji i na razie ok.
OdpowiedzUsuńMoże sie skuszę skoro polecasz.
OdpowiedzUsuń