Dziś przychodzę z recenzją kremu do rąk zamkniętym w nietypowym opakowaniu bo szklanym słoiczku.
OPIS: Krem do rąk ochronny, nawilżający, łagodzący. Stworzony na bazie regenerującejOrganicznej Wody Lawendowej, zawiera nawilżający Kwas Hialuronowy, nierafinowane Masło Shea, łagodzący podrażnienia Panthenol, naprawczy Macerat z Nagietka Lekarskiego, Organiczny Ekstrakt z Ogórka a także ochronne Masło Kakaowe i Organiczny Zimnotłoczony Olej Arganowy. Silnie regeneruje skórę dłoni, przywraca wysoki poziom nawilżenia, łagodzi zaczerwienioną i podrażnioną skórę a także chroni przed wiatrem i zimnem.
SKŁAD: Lavandula Angustifolia (Lavender) flower water,Calendula Officinalis (Calendula flowers) infused in Helianthus Annus (Sunflower) oil, Argania Spinosa (Argan) oil, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Butyrospermum parkii (shea) butter, Glycerin,Persea Gratissima (Avocado)oil, Cucumis Sativus (Cucumber) fruit extract, Theobroma Cacao (Cocoa) Butter,Sodium Hyaluronate, Panthenol, Cetyl Alcohol (stabiliser), Tocopherol (Vitamin E), Benzyl Alcohol, Dehydro Acetic Acid, Sorbic Acid, Benzoic Acid (Eco preservation system), Xanthan Gum, Lavandula Angustifolia (lavender) flower oil, Linalool, Limonene.
MOJA OPINIA: Krem przychodzi w bardzo ładnym słoiczku z metalową nakrętką. Mamy tutaj 120 ml produktu. Jeśli chodzi o konsystencję to po otwarciu opakowania może się wydawać, że jest masełkowata i gęsta bo cały czas trzyma formę i nie rozlewa się. Natomiast po aplikacji na palec jest puszysta jak chmurka. W kontakcie ze skórą od razu się wchłania nie pozostawiając lepkiego czy tłustego filmu. Nie dalej jak kilka sekund temu nakremowałam całe dłonie i teraz piszę bez problemu na klawiaturze. Takie kremy bardzo lubię bo są bezproblemowe.
Można by też podejrzewać, że skoro jest taki lekki to nie nawilża, ale nic z tych rzeczy. Krem działa bardzo dobrze i spełnia swoją funkcję - nawilża i odzywia skórę. Zauważyłam dużą poprawę na moich dłoniach, które w ostatnim czasie nie miały łatwo. Prace ogrodowe bez rękawiczek i sprzątanie potrafią porysować skórę i ją wysuszyć. Krem stosuję praktycznie codziennie i bardzo mi on odpowiada. Zapomniałabym wspomnieć o zapachu, który jest wyczuwalny ale nie potrafię go opisać - ładny i jednocześnie nieirytujący. Po zużyciu na pewno wykorzystam jeszcze słoiczek. To krem wart uwagi. Znacie go?
Znajdziecie go w sklepie Repairing Hand Cream. Firma ma więcej kosmetyków naturalnych i wegańskich. Post powstał we współpracy blogowej.
Kusi mnie jego przetestowanie.
OdpowiedzUsuńKusi mnie jego przetestowanie.
OdpowiedzUsuńChoć słoiczek, to nie moje ulubione opakowanie dla tego typu kosmetyku, to i tak chętnie bym go wypróbowała. Ciekawy skład i działanie :) Dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńFajny ten krem. Mogłabym się na niego skusić.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kosmetyki, zarówno konsystencja jak i opakowanie są na plus.
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, ale jak na krem do rąk to faktycznie dosyć nietypowe opakowanie 😀
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko, co pachnie lawendą.
OdpowiedzUsuńNajlepszy krem jaki do tej pory mialam
OdpowiedzUsuń