sobota, 4 stycznia 2025

Projekt denko grudzień 2024


Projekt denko czyli zużycia kosmetyczne ostatnich tygodni, miesięcy. Trochę zużywałam a trochę zużyłam dawno temu ale leżało gdzieś zapomniane. 

1. Soraya płyn do higieny intymnej - znam lepsze i do tej wersji raczej nie wrócę. Niby była w porządku, natomiast pod koniec zepsuła się pompka i walczyłam z nią bezskutecznie. Jednak to nie jest produkt, który ponownie kupię. 

2. Bioderma hydrabio serum - oj to był mój mały koszmar, kompletnie nie lubiłam tej formuły produktu. To mi się kojarzy z żelem ginekologicznym, który lekarz używa do badania. Taka przeźroczysta galaretkowata żelowa formuła -  i to by nie było takie złe, ale kompletnie mi się to nie wchłaniało. W nocy dosłownie czułam jak odkleja mi się buzia od poduszki kiedy przewracałam się z boku na bok. Także nie dla mnie niestety. Próbowałam też na ciało zużyć ale rolowało się to strasznie. 

3. La roche posay Kerium DS - oznaczenie kerium DS mówi nam, że jest to do łzs skóry głowy. Szampon ten bardzo lubię, ma przeźroczystą płynną konsystencję, oczyszcza delikatnie ale skutecznie przy czym dobrze się pieni. Zużyłam jego kilkanaście butelek i z uwagi na znudzenie zbyt prędko do niego nie wrócę. Choć kiedyś na pewno kupię go ponownie choć cena jest wysoka.

4. Himalaya pianka do mycia twarzy - lubiłam używać, przyjemny zapach i lekka delikatna formuła, nie powodowała szczypania czy pieczenia czy nawet ściągnięcia skóry.

5. Bath & body works pianka - kupuję regularnie dla własnej przyjemności i bardzo lubię używać te pianki. 



6. Yves rocher peeling lawendowy do stóp - to moje kolejne opakowanie. To najlepszy produkt tej kategorii. Na pewno jeszcze kupię kolejne opakowanie w przyszłości. 

7. Mydło do rąk only bio - przyjemny produkt natomiast mam już inne. Nie zapadło mi w pamięć jakoś szczególnie. 

8. Mydło do rąk Bath &body works zdecydownie to moje ulubione mydła, to było nie w postaci pianki, a w postaci żelowej. 

9. Venus olej śliwkowy - bardzo lubię od czasu do czasu ten olej niekoniecznie tej formy ale różnych.




10. Bath & body works żel antybakteryjny do rąk - zużyłam kilka opakowań i bardzo lubię. Planuję kupić kolejne. 

11. Peeling do ciała na bazie cukru - świetnie pachniał i sprawdzał się w jesienno zimowej porze. Zdecydowanie wart uwagi - zostawiał skórę natłuszczoną. Lubiłam go i szkoda, że się skończył. 

12. Te pasty Himalaya zużywa mój mąż.

13. MIYA krem mango - świetny krem dobrze nawilżał i łatwo się wchłaniał natomiast trochę ta pojemność mnie zmęczyła bo było tu zdaje się ok 75 ml. Niestety urwał mi się korek i potem nie mogłam w żaden sposób go włożyć z powrotem. Tak czy inaczej lubiłam bardzo ten krem za działanie. 

14. ZIAJA odżywka do włosów przyjemna natomiast specjalnie mnie jakoś nie zachwyciła, dla takich włosów rozjaśnianych cienkich całkiem ok. 



15. REVLON colorstay podkład w kolorze buff - lubię go bardzo i zużyłam sporo opakowań natomiast teraz szukam bardziej nawilżającej formuły. Ten natomiast na pewno jeszcze kiedyś kupię. 

16. Zaach do kontaktu bath body works - zapachy piękne ale bardzo mocne muszę dozować je bardzo umiejętnie bo nie przepadam za mocnymi zapachami. 


Reszta to próbkiw tym mini tusz, który był suchy jak wiór. Zdecydowanie miniatura uriage cica daily mnie kusi, żeby nabyć większą wersję.



Znacie coś  ztej gromadki? 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl